Katolicy, wyznawcy Prawosławia i inni. Wyznajecie kult Madonny lub Czarnej Madonny, a nawet Królowej Nieba.
Spójrz logicznie na kult Czarnej Madonny, który jest bez sensu i bardzo obraża Stwórcę, który jest Istotą Duchową. Obraża również Marię, która urodziła Ciało Syna Człowieczego w które dużo później wcieliła się Istota Duchowa Syna Jednorodzonego. W czasie chrztu Syna Człowieczego wcieliła się Istota Duchowa naszego Stwórcy.
Według szaleńczej wizji któregoś z watykańskich papieży Maria jeszcze za życia została wzięta do Nieba. Wynikałoby z tego, że nastąpiło to za życia jej męża Józefa, gdyż nie ma w Biblii żadnej notatki że Józef umarł.
Wyglądałoby na to że Maria zdradziła swego męża Józefa, poleciała do Nieba i wyszła za mąż za jakiegoś boga, aby stać się królową nieba.
Niewyobrażalny idiota papież zhańbił szlachetne imię Marii i obraził w tak ponury sposób swojego Stwórcę.
Czcząc kłamstwa powiązane z Madonną, Królową Nieba i inne narażasz się na wieczne pohańbienie i nikt nie przyjdzie Ci z pomocą, nawet nieistniejąca Madonna.
Jeśli zaś odwrócisz się od wszelkich madonn i innych dogmatów tego kłamstwa, a oddasz całe uwielbienie swemu Stwórcy, czy ktokolwiek mógłby Tobie zaszkodzić, choćby fałszywa Madonna? Wyjdź z kłamstwa póki jest jeszcze czas!
Wyznawcy szopki betlejemskiej, a w niej małego dziecka, który symbolizuje ciało nowo narodzonego Syna Człowieczego.
Czy zastanawialiście się nad tym bałwochwalstwem, które odwodzi Was od Prawdy? Prawdą jest, że całe uwielbienie należy się Stwórcy, który jest Istotą Duchową, a nie ciałem.
Logicznie rozpatrując Misję naszego Stwórcy, gdy Maria urodziła ciało ludzkie, które Biblia nazywa Synem Ludzkim jeszcze nie wcieliła się w nie żadna Duchowa Istota. Podobnie dzieje się z naszymi nowo narodzonymi ciałami, gdzie dopiero po jakimś czasie wciela się w nie nasza Dusza. Zapewne Syn Jednorodzony naszego Stwórcy wcielił się w ciało Syna Człowieczego, gdy dziecko już było w pełni rozwinięte. Dopiero przy chrzcie Syna Człowieczego, który był już osobą dorosłą wcielił się Duchowo nasz Stwórca. W pojęciu tych wydarzeń popełniamy ogromny nietakt wobec Stwórcy czcząc ciało dziecka. Ono gdy dorosło stało się Świątynią naszego Stwórcy i Jego Umiłowanego Syna, a także kreatorem wiecznego życia jakie oferuje nam Stwórca.
Moja wyobraźnia podpowiada mi, że diabeł, syn zatracenia wdrążył w wyznawców czczenie małego Syna Człowieczego aby oskarżyć ich za bezmyślność. Diabeł zapewne chlubi się jak wielka głupota i nietakt wobec Stwórcy dyskwalifikuje przyszłość Wiecznego Zbawienia tym, którzy mu ulegają.